niedziela, 3 marca 2013

Rozdział 1.


Londyn- nie znam tego miasta, nie wiem gdzie właśnie się znajduje jedno co wiem to że już po 5 minutach przebywania tutaj kocham to miasto. Teraz razem z mamą i jej nowym facetem John'em jedziemy do nowego domu. Dzisiaj zaczynam całkiem nowe życie. Spróbuję o nim zapomnieć o tym wszystkim co razem przeszliśmy. Wiem że to będzie trudne nawet bardzo bo nawet po roku nie mogę o tym zapomnieć. Muszę dorosnąć zrozumieć że on już nie wróci, że te czasy już minęły. On teraz jest gdzieś w jakimś kraju robiąc to co najbardziej kocha to o czym zawsze mi opowiadał i zawsze robił przy mnie. Mówił mi że jestem jedyną osobą przed którą śpiewa i przed którą kiedykolwiek zaśpiewa, kłamał. Robi to teraz przed milionami. Kłamał również kiedy mówił że zawsze ze mną będzie że nigdy mnie nie zostawi. Nie mogę o tym myśleć, ani o nim. To już przeszłość, było minęło czas patrzeć w przyszłość i w to jakie życie teraz na mnie czeka. Siedząc tak w samochodzie myślałam o tym jak to tutaj będzie dopóki mama nie sprowadziła mnie na ziemię mówiąc że już jesteśmy. Wyszłam z samochodu i przed sobą zobaczyłam wielki dom, wiedziałam że tak będzie skoro czego można się spodziewać po jednej z najlepszych dzielnic z Londynie. Nie spodobał mi się tak jak mama to mówiła nie jest taki cudowny. Jest duży a ja nie lubię dużych domów zaraz przychodzą mi na myśl te okropne domy które straszą z amerykańskich filmów. Powoli ruszyłam w jego stronę. Weszłam na posesję i pierwsze co zobaczyłam to wielki ogród po drugiej stronie. Chociaż jakiś pozytywy tego domu. Usłyszałam swoje imię i zauważyłam że to mama która stała przy drzwiach, podeszłam do niej a ona szybko ruszyła do środka domu. Tak jak myślałam dom był podobny do tych z filmów. Wielki, pełno drzwi prowadzących do różnych pokoi i małe okna. Cały czas szłam za mamą która widocznie była podekscytowana bo radość aż z niej kipiała. Ja niestety nie podzielałam jej entuzjazmu, wolałabym jakiś mały domek na przedmieściach a nie taką wielką willę, ale tak czy tak ja nie miałam nic do gadania. John był miłym człowiekiem widać że kochał mamę i zrobiłby dla niej wszystko, to się nazywa prawdziwa miłość a nie ta co była między moją mamą i tatą. W ich małżeństwie już od dawna się nie układało, a ja tylko czekałam na ten dzień w którym mi oznajmią że muszą się rozwieść i tak się stało po jakiś dwóch miesiącach. Wina była taty który cały czas mamę oszukiwał. Nie mogę wracać do przeszłości ale dalej to robię, to silniejsze ode mnie. Stałam tak w tym przedpokoju patrząc na ten dom i nie wiedząc co ze sobą począć do momentu w którym mama podeszła do mnie i lekko szturchnęła. Ręką pokazała mi że mam za nią iść więc to zrobiłam. Prowadziła mnie na górę zapewne chciała pokazać mi mój nowy pokój, nie myliłam się. Otworzyła przede mną drzwi do bardzo przestronnego pokoju tylko że on był pusty.
-Pomyślałam że spodoba Ci się pomysł abyś sama sobie urządziła pokój.- powiedziała lekko się uśmiechając.
-Tak dziękuję bardzo.- podeszłam i przytuliłam ją.
-Mam nadzieje że ta przeprowadzka pomoże Ci chociaż trochę o nim zapomnieć.
No i mama poruszyła ten najgorszy temat. Kilka łez zakręciło mi się w oku ale szybko odwróciłam się w drugą stronę. Nie chciałam żeby mama widziała jak bardzo mnie to boli wiem że teraz po tym wszystkim chcę normalnie żyć więc ja nie będę jej tego utrudniać. Słyszałam tylko jak mama zamyka drzwi i schodzi na dół. Ja zostałam tam patrząc bez ruchu przez okno. Znowu zaczęłam wracać do przeszłości, ale przeszkodził mi jakiś huk na dole. Szybko zbiegłam żeby zobaczyć co się stało. Gdy dotarłam do salonu słyszałam tylko jakieś przekleństwa John'a i moją śmiejącą się mamę. Weszłam i to co zobaczyłam z lekka mnie zdziwiło, mama siedziała na kanapie a John siedział obok niej z małym pieskiem na kolanach. Mama chyba zdała sobie sprawę że jestem w pokoju bo wstała i wzięła szczeniaka na ręce i podeszła do mnie. To było trochę dziwne bo przecież ona nigdy nie lubiła psów zawsze jak Niall przychodził z Lisą wyganiała go na dwór. Podeszła do mnie i podała mi psiaka mówiąc:
-Wiem że to wszystko może być dla Ciebie trudne ta cała przeprowadzka tak nagle, ale wiedz że tutaj będzie nam obu lepiej. Kupiłam Ci psa bo wiem jak zawsze o nim marzyłaś, ale przez tatę nie mogłaś go mieć.
Teraz już wiem dlaczego nigdy nie miałam psa, bo tata ich nie lubił a mama nie chciała mu się sprzeciwić.
Wzięłam psiaka na ręce i już od tego momentu go pokochałam. To był malutki kokel spaniel. Kochałam psy tej rasy, mój miał ciemno brązowe uszka a tak to był cały biały. Nie wiedziałam jak go nazwać, ale mama powiedziała mi że kobieta w schronisku ich poinformowała o tym że on dużo je. Już miałam dla niego imię -Głodomor. Zupełnie tak jak nazywałam Horan'a. Posiedziałam chwilę z mamą i John'em którzy wytłumaczyli mi że szkołę zaczynam dopiero za 4 dni dlatego teraz mam czas na poznanie miasta, kupienia sobie przyborów do szkoły, ciuchów i zaprojektowania pokoju. Postanowiłam że zrobię to jutro bo dzisiaj byłam lekko zmęczona po podróży. Razem z Głodomorem na rękach ruszyłam na górę. Mama wcześniej uprzedziła mnie że dopóki nie zaprojektuję sobie pokoju mam spać w gościnnym który znajdował się zaraz obok mojego. Zostawiłam psiaka w pokoju i ruszyłam do łazienki. Tam wzięłam krótką kąpiel i ubrałam piżamę. Szybko pobiegłam do pokoju i zaraz wskoczyłam do łóżka a Głodomor  zrobił to zaraz za mną i ułożył się w moich nogach. Po kilku minutach już spałam. 

Prolog.


Mieliście kiedyś takie wrażenie że zawiedliście ważną dla was osobę? Ja tak. Mam tak przez cały czas, przez cały ten czas jak jego tu nie ma, jak do mnie nie dzwoni nawet nie pisze. Wiem że w tamtym dniu powinnam razem z nim tam pójść ale nie mogłam bałam się. On wtedy mnie potrzebował, potrzebował mojego wsparcia tego żeby wiedział że ja stoję tam za kulisami i jestem z nim. Nie mogłam, załamałam się, wiedziałam że przejdzie dalej i wyjedzie z miasta żeby spełnić swoje marzenia. Dobrze że tego nie zrobiłam, stało się tak jak myślałam spodobało im się jak śpiewa i przeszedł dalej. Od tego dnia nie miałam z nim kontaktu, nie wiem co się z nim dzieje. Znaczy wiem bo codziennie piszą o nim w gazecie, ale nie wiem czy to jest ten sam Niall Horan ten sam Niall Horan który był moim przyjacielem, moim wsparciem, tym co zawsze wywoływał uśmiech na mojej twarzy. Mam ochotę cofnąć czas i wrócić do tego pamiętnego dnia 15 kwietnia 2010 roku w którym to zmieniło się jego ale również moje życie, niestety teraz jest już za późno on jest wielką gwiazdą śpiewa razem z czteroma chłopakami w znanym na całym świecie zespole -One Direction, a ja siedzę dalej w Mullingar i użalam się nad sobą, nad tym jak mogłoby teraz wyglądać moje życie. Jestem ciekawa co by się stało gdybym jednak tam poszła może by teraz przyjeżdżał do mnie albo chociaż dzwonił lub pisał, ale czasu nie cofniesz życie płynie dalej czy tego chcesz czy nie musisz poradzić sobie z wszystkimi problemami jakie stają ci na drodze. Moim problemem był wyjazd, to że moja mama rozstała się z tatą i teraz mamy wyjechać do jej nowego faceta. Problem jest taki że on mieszka w Londynie w jednej z najlepszych dzielnic. Boję się wyjechać i też tego nie chcę. Z Mullingar mam związanych wiele wspomnień, pierwszy dzień w przedszkolu, szkole i wszystkie inne, ale najwięcej z tą jedną najważniejszą osobą -moim głodomorem. Tęsknie za nim i to bardzo, codziennie przypominam sobie jak to przychodził do mnie i zawsze na powitanie mocno mnie przytulał, jak wiecznie był głodny, ten jego charakterystyczny śmiech, jego piękne niebieskie oczy to jak bardzo był dla mnie ważny te wszystkie wspomnienia mnie zabijają. Najgorsze z tego wszystkiego jest to że przeprowadzamy się już jutro. Wszystkie moje rzeczy są już w "nowym" domu który jak to mama mówi jest cudowny. Zobaczymy. Wiem że to nie będzie łatwe ale nie chcę zostać tutaj w Mullingar z moim tatą, nie dogadujemy się on się w ogóle mną nie interesuje tak jak by nie miał córki. Teraz siedzę w swoim pustym już pokoju i piszę ten pamiętnik. Robię to bo chcę kiedyś w dalekiej przyszłości to przeczytać i zobaczyć jak bardzo rzeczy zmieniają się przez te wszystkie lata. Jeśli chcecie być choć trochę częścią tego wszystkiego to proszę bardzo tutaj macie moją historię, historię Vicki Patrick.